InsigniaKlub.pl

Cześć, jakimi sposobami/środkami zabezpieczacie lakier w swoich autach?sami czy korzystacie z firm zewnętrznych? Może jakieś firmy zaoferują rabat dla forumowiczów?

Naszło mnie na taki temat, bo moja Insignia ma niecale 3 miesiace i masę odprysków po kamieniach. Chyba najlepszym zabezpieczeniem byłaby folia, ale to chyba dość duzy koszt... wiec na początek wybrałem wosk i zobaczę jaki będzie efekt. Jeśli lakier będzie wyglądał coraz gorzej to oddam auto na korektę i powłokę ceramiczną

Poniżej prace ktore wykonałem:
Wczoraj spędziłem 4h nad zabezpieczeniem lakieru woskiem (do swojego jasnego lakieru wybrałem wosk soft99 polecany na forach detailingowych). Wykonałem następujące prace:
1. Aktywna piana
2. Mycie szamponem pod ciśnieniem
3. Płukanie
4. Glinkowanie z szamponem
5. Mycie szamponem pod ciśnieniem
6. Suszenie
7. Odtłuszczanie cleanerem
8. Woskowanie

W nocy była burza, a mimo wszystko efekt się utrzymał wiec narazie jestem zadowolony...

taki mycie to na bieżąco według potrzeby, ja chyba zdecyduję się na ceramikę

Ja myślę nad wycieczką do nich od razu po odbiorze:
kuro.pl
Znajomy polecał ich usługi.

żadne woski nie zabezpieczą lakieru przed maechnicznymi uszkodzeniami. Ja swoją myłem zawsze ręcznie a wygląda jakbym przejechał przez hektarowe pole obsadzone agrestem. Urok ekologicznych lakierów jest taki. Folia to ciekawy wariant do rozpatrzenia

Dodano po 1 minucie 6 sekundach:
żadne woski nie zabezpieczą lakieru przed maechnicznymi uszkodzeniami. Ja swoją myłem zawsze ręcznie a wygląda jakbym przejechał przez hektarowe pole obsadzone agrestem. Urok ekologicznych lakierów jest taki. Folia to ciekawy wariant do rozpatrzenia

Dodam że NIC ale to absolutnie nic nie zabezpieczy lakieru przed mechanicznym uszkodzeniem,żadne cudowne powłoki etc.
Folia OK.Do pewnego stopnia.Ale wtedy traci się efekt wizualny.
Ja zabezpieczam samochód woskiem co wystarcza na 2-3 miesiace i ma na celu ochronę lakieru przed ogólnie pojetym wpływem srodowiska a oprocz tego nadaje mu właściwości hydrofobowe oraz głębię koloru.
Niestety o lakier trzeba dbać,pamiętając że nie da się uniknąć kurzu,drobnych kamyków etc. I z tym trzeba się pogodzić.
Są dostępne politury na lakier które w jakimś stopniu wypełniają drobne rysy i które się kładzie pod wosk.Cala sztuka to dobrze ten wosk położyć i odlowiednio go "wypracować"
Oferta na rynku jest szeroka i mam swoje ulubione produkty,niekoniecznie bardzo drogie,bo tak jak wszędzie marketing działa cuda.
Jeśli ktoś chce utrzymać lakier w jak najlepszym stanie jak najdłużej to jest złota zasada:
Nie jeździć na myjnie tunelowe.
Co do korekty lakieru,ktora jest modna od kilku lat.
OK ale nie można tego robić w nieskończoność bo to polega na "cięciu" klaru na lakierze.
A tak nawiasem to dla purystów większość aut nadaje się do tego od razu po opuszczeniu fabryki.

Co za woski polecasz? I jakaś rada odnośnie pracy z nimi?

Polecam kanał na którym się uczę mega pomocny szczególnie ten filmik. https://youtu.be/t4ocuzWFJnk

Gość wie co mówi i robi to w przystępny sposób.

KonradWro pisze: ↑

sobota 12 maja 2018, 06:35

Co za woski polecasz? I jakaś rada odnośnie pracy z nimi?

Generalnie szukaj czegoś do jasnych lakierów.
(Masz taki o ile pamietam)
Jest mnóstwo środków na rynku ale z doswiadczenia wiem że większość to czysty marketing.Większość jest "niesamowicie skuteczna" bo ma fajną flaszkę albo świetnie pachnie.Woski z domieszką carnauby można kupić za 100 zł i za parę tysięcy dlatego rozsadek jest istotny.
Ale do rzeczy .
Gdybym miał jasny kolor to w kolejnosci stosowania:

Politura Poorboy's World Diamond
Wosk Chemical Guys Butter Wet Wax
to naturalny wosk we fluidzie ktorego używam od kilku lat.
(Bardzo łatwa aplikacja nawet na mokry lakier,szybki efekt,bardzo dobry produkt do wypracowania)
Do utrzymania jakiś Quick Detailer
może być Meguiar's albo też coś z powyższych marek.
Unikałbym twardych wosków bo można się urobić po łokcie a w 90% ludzie kładą ich za dużo co często pogarsza efekt zamiast go polepszać.
Zaopatrzyłbym się w coś do felg,do usuwania smoly (świetny jest PRICKBORT)
Dobre mikrofibry,parę aplikatorów i tyle.
Jeśli ktoś ma elektryczny odkurzacz ogrodowy to fenomenalnie się nim suszy auto po myciu.
To rada dla tych co przypadkiem mają
Czasem,jeśli lakier tego wymaga po zimie stosuje się tzw.cleanery jak Poorboys SSC albo coś z Dodo Juice na przyklad ale to lepiej robić maszynowo bo recznie można sobie stawy wyrwać a efekt mizerny.Takie środki mają postać fluidów o lekko ściernych właściwościach. W ogóle temat jest szeroki.Trochę w tym siedzę i chętnie pomogę
Jesli będę mógł.

Reszta wujek google i fora detailingowe.
Acha fundamentalna rada i zasada:
Politury i woski zawsze nakładamy ruchem kolistym ale usuwamy nadmiar i polerujemy ruchami wzdluznymi.
Na youtube widać gdzieniegdzie
Przyjemności z pracy!

Widzę, że kolega się zna. Ja swoje auto woskowałem ze 2 tygodnie temu, ale jeszcze w te wakacje, na urlopie postaram się zrealizować ten przepis.

Ja,kiedy mam czas i jest dobra pogoda to bardzo lubię te prace.
Odpręża mnie to.A efekt wynagradza wysiłek.
W dodatku chlodne piwko i można pół dnia przepędzić

Ja mycie uprawiam na dworze. Szlak mnie trafia jak przed woskowaniem zawieje wiatr i coś mi naniesie na lakier. Ostatnio miałem problem z tym całym syfem z drzew. Mnóstwo tego lata w powietrzu. Szczerze mówiąc nie jestem radykałem, nie przeprowadzam dekontaminacji, odtłuszczania, ograniczam się do pozbycia kurzu i piasku karcherem, potem umycia szamponem z użyciem gąbki, opłukania auta wodą z użyciem gąbki, osuszeniu auta w słońcu, ostudzeniu lakieru w cieniu i jak jest czysty i nie naleciało syfu nałożeniu wosku, a na koniec polerowaniu. Na reflektory nakładam CarChem Nano Sealant (jeszcze nie testowałem tego na lakierze). Jak widać idę raczej na skróty, ale efekty są niezłe. Zobaczymy jak trwały będzie efekt. Kiedy auto się pobrudzi, jeżdżę na myjkę ciśnieniową i z większej odległości pryskam tylko wodą demineralizowaną. To wystarczy. Usuwa wszystko, włącznie z ptasimi gównami. To pewnie zasługa wosku.

Odradzam używanie gąbki do mycia samochodu,a to z tego powodu że zawsze w niej zbierają się drobiny piasku którymi po prostu się rysuje lakier.lepiej kupić rękawicę lub ostatecznie myjkę z mikrofibry.Dekontaminacja lakieru to nic innego jak wyglinkowanie go przy pomocy np.tego:

https://mrcleaner.pl/glinkowanie-auta/m ... om=listing

Robota prosta i usuwa wszystkie pozostałości pozostawiając lakier gładki.Masz wtedy idealną bazę pod wosk.Trochę szamponu do butelki z wodą i spryskiwaczem,bo glinka musi mieć poślizg.To na prawdę prosta i szybka operacja.Co do reflektorów,ja kładę ten sam wosk co na karoserii .Warto się też zaopatrzyć w alkohol izopropylowy w skrócie IPA.służy do odtłuszczania i usuwania starego wosku,poza tym jest to najlepszy mi znany środek do mycia szyb.
Kosztuje grosze w sklepach elektrotechnicznych albo w marketach typu OBI.
Niektórzy woskują też felgi ale to jest raczej strata czasu bo ze względu na temperatury pracy to sztuka dla sztuki.
Są oczywiście woski do felg,tak jak dziesiątki typów szczotek,pędzli i jeszcze czego sobie nie wymyślisz do czyszczenia auta
Wiekszość tego jest dla profesjonalnych warsztatów detailingowych,ale do normalnego utrzymania samochodu wystarczą podstawy.

Ja przy okazji przygotowania insigni do wiosny pierwszy raz w życiu użyłem glinki. Byłem zdumiony jakie to daje efekty i ile wyciaga brudów z już umytego auta. Nie wiem na jakiej zasadzie to działa, ale działa. Bałem się trochę to robić widząc ile tego zostaje na glince aby nie porysować i robiłem bardzo ostrożnie, ale chyba nie ma obaw.

Sciągła ci glinka te plamy po owadach? Ja mam z nimi potężny problem - wczoraj nawet płynem do felg psikałem i nic z tego. Dalej są.


Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk

Powinna ściągnąć.Normalnie ściąga plamy po żywicy,muchach i smole.