InsigniaKlub.pl

Ktoś z was przekroczył 10 tysięcy w Isi z tym silnikiem? Zauważyliście różnice w jego mocy?

Pytam, bo wczoraj ( albo przedwczoraj) rano przekroczyłem magiczną granicę i auto dostało drugie życie, jakby przybyło 30% mocy. Przyspiesza jak poparzone, prędkość maksymalna wyższa o 20-pare kilometrów niż jeszcze kilka dni temu. Nie jest to kwestia paliwa, bo przed chwilą wlałem trzeci bak i dalej jest moc

Opel stosuje jakiś ogranicznik mocy, żeby silnika nie męczyć na początku eksploatacji, czy ma to związek ze sprężyna, która mi odpadła?


Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk

Cloud pisze:Ktoś z was przekroczył 10 tysięcy w Isi z tym silnikiem? Zauważyliście różnice w jego mocy?

Pytam, bo wczoraj ( albo przedwczoraj) rano przekroczyłem magiczną granicę i auto dostało drugie życie, jakby przybyło 30% mocy. Przyspiesza jak poparzone, prędkość maksymalna wyższa o 20-pare kilometrów niż jeszcze kilka dni temu. Nie jest to kwestia paliwa, bo przed chwilą wlałem trzeci bak i dalej jest moc

Opel stosuje jakiś ogranicznik mocy, żeby silnika nie męczyć na początku eksploatacji, czy ma to związek ze sprężyna, która mi odpadła?


Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk

Ciekawe spostrzeżenie. Ktoś też to zauważył? Jeśli tak, to zapewne jakieś zabezpieczenie na czas docierania silnika. Nigdy o tym nie słyszałem. Ktoś może to potwierdzić?

Wysłane z mojego SM-G950F przy użyciu Tapatalka

Ja mam zrobione 30 tys. i nie zauważyłem aby coś się zmieniło. Kilka razy jechałem ponad 200km/h, ale nie sprawdzałem prędkości maksymalnej.

ja też nic takiego nie zauważyłem

Mam przejechane powyżej 10 tyś i moim zdaniem auto lepiej się zbiera, jakby szybciej żwawiej płynniej, też odnoszę takie wrażenie jakby się dotarło fakt ten miał miejsce po 10 tyś kilometrów

Ja miałem zbliżone wrażenie w benzynie po przekroczeniu 1,000 km. Pierwsza trasa, jazda spokojna, wcześniej jeździłem wokół miasta po ekspresówkach tylko żeby wyjeździć pierwsze kilkaset km spokojnie i "dotrzeć", a przy okazji poznać auto, no i dla przyjemności
Ale około tego tysiąca wypadły pierwsze trudne wyprzedzania na krajówce bez pobocza, więc pedał poszedł do końca, a silnik na obroty. Akurat żona jechała, ja obok. I, nie powiem, byliśmy cokolwiek rozczarowani. Po Vectrze C z dieslem i chipem na 180/400 ta nasza nowa benzyna 250/400 cokolwiek słabiej wypadała. Aż tu nagle jakby oddechu dostała i zaczęła śmigać jak inne auto. Oboje mieliśmy natychmiast wrażenie, że auto zdecydowanie się obudziło, jakby porzuciło kaganiec. Ba, narodziło się, bo w końcu to było to!

M.

wassermann pisze:Ja miałem zbliżone wrażenie w benzynie po przekroczeniu 1,000 km. Pierwsza trasa, jazda spokojna, wcześniej jeździłem wokół miasta po ekspresówkach tylko żeby wyjeździć pierwsze kilkaset km spokojnie i "dotrzeć", a przy okazji poznać auto, no i dla przyjemności
Ale około tego tysiąca wypadły pierwsze trudne wyprzedzania na krajówce bez pobocza, więc pedał poszedł do końca, a silnik na obroty. Akurat żona jechała, ja obok. I, nie powiem, byliśmy cokolwiek rozczarowani. Po Vectrze C z dieslem i chipem na 180/400 ta nasza nowa benzyna 250/400 cokolwiek słabiej wypadała. Aż tu nagle jakby oddechu dostała i zaczęła śmigać jak inne auto. Oboje mieliśmy natychmiast wrażenie, że auto zdecydowanie się obudziło, jakby porzuciło kaganiec. Ba, narodziło się, bo w końcu to było to!

M.

Widzę że jeździliśmy identycznie zrobioną Vectrą C 180/400. Też po jazdach próbnych byłem mega rozczarowany. Teraz czekam na nowe auto 8 mam nadzieję że z czasem mnie też zaskoczy. Póki co pogodziłem się z tym że już tak dynamicznie nie pojeżdżę nowym 1.5 165km.

Wysłane z mojego SM-G950F przy użyciu Tapatalka

Miałem podobnie, po przekroczeniu równo 10k km samochód zaczął lepiej się zbierać. Z tym, że mam benzynę 165 AT.

a u mnie fruwa od początku jak rakieta

Jest zabezpieczenie - docierania, generalnie nie ma zasady kiedy "odpuści". Są samochody które są dotarte po 2,000km a inne mają szansę osiągnąć te wartości później.

Kilka służbek już miałem i generalnie:

- dotarcie,
- paliwo, szczególnie dobrej jakości benzyna (wystarczy 95), wpływa na "żwawość"
- kondycja oleju i filtra powietrza,

Mają realne przełożenie na odczucia zbierania się samochodu,

Nie ukrywam, że w swojej 2.0T od roku przestawiłem się na stałe na 98.
Na 95 miałem od początku epizody, że nie szła tak jak wydawało mi się, że powinna, a nawet co nieco słyszałem spalania detonacyjnego. Dźwięk znam jeszcze z "dawnych czasów motoryzacji", zresztą moja poprzednia 2.0T SIDI (identyczny silnik ozn. LTG) dała mi poznać ten dźwięk gdy uszkodził się przepływomierz. Odczuwalne było przy bucie w podłogę, wysokich obrotach i prędkości. Od czasu przejścia na 98 zapomniałem o temacie, śmiga jak ta lala, więc tak już zostawiłem. Zużycie paliwa bez zmian względem 95, tak samo koszmarnie wysokie

M.