InsigniaKlub.pl

Hm nigdy auta nie miałem w leasingu także jestem zielony. Piszesz ,ze nie chcesz się na niej dorobić, to nie prościej zdajesz auto i bierzesz następne? Chyba jednak widzisz w tym zarobek , wychuchane z małym przebiegiem , więc będziesz najpierw musiał je odkupić a to oznacza ,że jednak chcesz zarobić . Podsumowując jak ktoś szuka auta każdemu polecam takie auto, przynajmniej historia znana , lepiej jak ściągnąć z zagranicy. Minusem są wymiany oleju co 30tys.

No nie jest tak jak myślisz. To nie jest wynajem długoterminowy/leasing z wysokim wykupem, a zwykły leasing operacyjny z planem wykupu na koniec, więc jakbym teraz zostawił auto leasingodawcy to bym na tym stracił kilkadziesiąt tysięcy. Musiałbym próbować go zostawić w rozliczeniu za nowy leasing, a to nie jest niestety u dealera, więc to nie jest taka prosta sprawa, że zostawiasz stary i bierzesz nowy.

Nie chce zarobić, ale też nie chce na tym stracić.

A w ogóle jak to jest z odsprzedażą samochodu po wykupieniu go z leasingu / wynajmu? Coś mi świta, że trzeba potrzymać go 6 miesięcy prywatnie zanim się odsprzeda dalej, żeby nie podpaść pod podatek. Mam na myśli wyłącznie oficjalną wykładnię, a nie ryzykowne bądź co bądź "sposoby".

M.

W czerwcu / lipcu najpóźniej MUSZĘ kupić . Jak coś wtedy będziecie mieli ciekawego to może dogadamy się. Ja będę chciała normalnie za gotówkę kupić.
Z tymi 6cioma miesiącami to coś jest, ale do ogarnięcia. Moja obecna tak przechodziła w obrębie tych samych osób , tzn po wykupieniu leasingu przez firmę po pół roku przeszła na współwlaśicielkę do drugiej firmy, ale to nadal były te same osoby, tj mąż i żona. Ja odkupiłam i wprowadziłam na środki trwałe do mojej firmy i zamortyzowala się już do zera. Łącznie amortyzowała się trzy razy
@wassermann , a kiedy wykupujesz/sprzedajesz? Użyczysz na 6 miesięcy albo coś . Wiem że jakoś ludzie to tam knują ktoś już z moich znajomych tak robił że umowa była u notariusza z przeniesieniem własności i jakaś wartość pojazdu do wpłaty jeszcze za pół roku. Ale użytkowanie już było u kogoś innego. To właśnie przy DG jakieś takie kombinacje, ale nie znam szczegółów bo tak nigdy nie robiłam.

Ja na razie ogarniam Master1 bo mam ich najbliżej ale też w opcji za gotówkę bo jak czytuje na forach jak idzie naprawa, reklamacja czy likwidacja szkody przez masterlease to trochę mnie zniechęca ta opcja. Wolę już chyba z banku zaciągnąć gdyby mi brakowało i nie martwić się że głupotę będą mi robić dwa miesiące i będę bez auta.

No można kombinować z użyczeniem. Też słyszałem opcje z darowiznami, ale to trochę śliska sprawa.
Ja tam nie lubię zbytnio kombinować, więc teraz wykupuje, żeby na luzie w lipcu (po 6 miesiącach w użytkowaniu prywatnym) sprzedać bez kombinacji.
Więc @dokia jak chcesz moją to możemy się dogadać wcześniej

No te tam użyczenia to fakt wśród w miarę znających się osób i firma firmie. Inna odpowiedzialność jest z DG . Zresztą po NIP widać czy firma już działa trochę (np moja 19lat) czy to nowy twór więc może jakiś krzak i zaraz ogłosi upadłość ale wtedy auto i tak zostaje użyczającemu.

@coolik nic nie stoi na przeszkodzie . Ja wcześniej nie mogę bo właśnie robię cuda aby przy sprzedaży mojej nie płacić podatku (i choćbym miała stanąć na głowie to im nie zapłacę od sprzedaży auta ze środków trwałych) a aktywa z innych źródeł w tym z US spływają mi kwiecień-maj.

Też czekam do maja i sprzedaję swoją Insignie, jak zobaczyłem cenę 61k to się trochę przestraszyłem ....

@dokia Moja sportówka, tzn. transportówka (ale nie lubię słowa 'trans') ma jeszcze 1.5+ roku do końca pierwotnego okresu wynajmu, a potem chyba zechcę ją wykupić lub przedłużyć wynajem. Pierwotny wynajem na 4 lata (dłużej nie oferowali), a gwarancję mam na 5 lat. Lubię to auto, a że jeszcze mnie nie wkurzyło i do tego ma śmiesznie mały przebieg, to pozbywanie się nie ma sensu. W ogóle to i tak bezsensowny wydatek - no ale zabawka... Mogę Ci tylko polecić przesiadkę na Insignię B 2.0T 4x4, bo to naprawdę świetnie jeździ i uwielbia zakręty. Właśnie wróciłem z urlopu, na którym codziennie robiłem sobie małą przejażdżkę gminnymi zakrętasami i banan non-stop. Komfort i pazur w jednym. Ma swoje wady, jest głośniejsza na autostradzie od poprzedniczki, mniej pancerna, ale daje dużo radości. Polecam! Nie wiem co w przyszłości przyjdzie w jej miejsce, nie widzę kandydata. Dosłownie chciałbym, by dla niej czas płynął wolniej, bo myśl o rozstaniu mnie z lekka martwi

M.

potwierdzam wszystkie uwagi @wassermann - super się jeździ po takich trochę zapomnianych drogach - gminnych.
Frajda jest, no i nie umiem sobie przypomnieć jak to byłoby na przednionapędówce - przedtem miałem parę aut 4/4, a jeszcze wcześniej tylny napęd.
Hałas na autostradzie faktycznie większy, może warto byłoby to wyciszyć? bo to pewnie nadkola najbardziej przepuszczają. Mój zakup prywatny, na razie nic nie widziałem aby zmieniać.

Można obejść te 6 miesięcy na dwa sposoby:
1) „najbezpieczniejszy” - leasing wystawia fakturę wykupowa na osobę prywatna
2) faktura na firmę, ale nie wprowadzasz auta w środki trwałe i rejestrujesz na siebie (tylko jdg)


Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk

W przypadku nr 1, leasing powinien sprzedać Ci ten samochód po cenie rynkowej, a nie po cenie wykupu zdefiniowanego w leasingu. Przynajmniej taka odpowiedź ja dostałem.
Przypadek drugi, wymaga odczekania 6 miesięcy. Sprzedaż wcześniej generuje obowiązek odprowadzenie podatku dochodowego. Przynajmniej to jest stanowisko US Wrocław Fabryczna .
Jeśli wprowadzisz w środki trwałe, to żeby go sprzedać bez podatku dochodowego to musisz odczekać 6 ale *lat*.

6 lat?
No ale fakt , przepisy stworzono dla naszych rządowych utrzymanków
Z czegoś budżet tego kraju trzeba tworzyć , aby biurwy mogły mieć ciepłe posadki i tworzyć tony pism do nas tudzież mandatów.
Mnie najbardziej irytuje że zakup auta nie jest kosztem bieżącym , rozkładają na te 30 miesięcy amortyzacji w równych częściach, a sprzedaż to już dziadom trzeba oddać od razu prawie 1/5. Sprawiedliwie byłoby też oddawać w 30 ratach

PS. Temat kolegi nam się rozjechał, może wydzielić nowy na te nasze rozmowy?

Dzielę temat za sugestią dokii

coolik pisze: ↑

wtorek 12 sty 2021, 12:37

W przypadku nr 1, leasing powinien sprzedać Ci ten samochód po cenie rynkowej, a nie po cenie wykupu zdefiniowanego w leasingu. Przynajmniej taka odpowiedź ja dostałem.

No ale co z tego? Nie rozumiem tego komentarza, tym bardziej, że Cloud nic nie pisał o cenach. Tobie też leasigodawca powinien sprzedać Twoje aktualne auto po cenie rynkowej, jak masz klasyczny leasing z niskim wykupem?

Dodano po 5 minutach 27 sekundach:

dokia pisze: ↑

wtorek 12 sty 2021, 13:13

6 lat?
No ale fakt , przepisy stworzono dla naszych rządowych utrzymanków

Dokia, a Ty jesteś zwolenniczką jakiego ustroju, anarchii? Wiesz jaką część budżetu państwa stanowią koszty administracji? Chyba, że za "rządowych utrzymanków" uważasz też służbę zdrowia, oświatę, kulturę, policję, wojsko, budowę dróg, wodociągów i innej infrastruktury.

Oj mój drogi, do wszystkich dokładam się i jeszcze baty czasem zbieram. Skoro sprzedaż jako dochód mam rozliczyć od razu to zakup jako koszt też tak być powinien a nie na raty. Pffff o to mi chodzi tylko, że to jest niesprawiedliwe. Jak planuję jakieś przejścia środków trwałych to księgową pytam jak daleko mam do podatku. No ale z autem to nawymyślali tak aby budżetowi było dobrze. Nigdy bym nie wprowadzała auta w środki trwałe gdybym mogła odliczać koszty paliwa czy serwisów ale ta stara opcja kilometrówki to też była zryta i za dużo z tym było roboty. Moja działalność to telefon , laptop, auto i ja. O ile telefon czy laptop mogę sobie normalnie sprzedać po używaniu bez ceregieli i faktur tak auto staje się problemem właśnie finansowym, bo sobie haracz za to chcą. I za to ich nienawidzę