InsigniaKlub.pl

Witajcie,

Mam zagwostkę, jeżdżę Insignią Kombi II, z tego roku, Sports Tourer i do tej pory myłem ją na bezdotykowych myjniach.
Teraz jednak, przy zimowych warunkach pomyślałem o myjni automatycznej.

Ale zauważyłem, że autko ma dość spory i wystający spojler z tyłu, nad szybą bagażnika, oczywiście fabryczny.
Obawiam się trochę, że czujniki na takiej myjni nie wyczują go na czas i po prostu go wyrwą, zniszczą.

Czy ktoś z Was ma jakieś doświadczenie w tym temacie, może doradzić?

Dzięki wielkie z góry za pomoc,
Lars

od lat nie mam odwagi traktować lakieru szczotami na tych myjniach. W Twoim przypadku (jeżeli nie masz warunków na wysuszenie auta) polecam korzystać z myjni ręcznych. Zapłacisz więcej, ale wycierają auto do sucha

Jami, dzięki

Na ręcznych zawsze zostają rysy, szczególnie zimą, bo ziarenko piasku zawsze gdzieś wyjdzie. Ja w zimie czasem robiłem tak, że jechałem na bezdotykową i myłem nadwozie z wypłukiwaniem wnęk kół, a potem jechałem 500 m na Orlen i tam robiłem dalsze mycie z woskowaniem. Latem zawsze na bezdotykowej samodzielnie.
Jeżdżąc astrą K ST też z dużym i zastanawiająco luźnym spojlerem nie widziałem, żeby myjnia miała urwać go przy przechodzeniu z dachu w dół, czy z powrotem.

Automaty zostawiają na lakierze "swirle". Oczywiście to bardziej widoczne na ciemnych lakierach. Zimą jednak sama wolę tę opcję niż bezdotykowe. Latem zwykle myję sama, metodą na "dwa wiadra" to wtedy mniejsze prawdopodobieństwo tego piasku o którym kolega wyżej napisał. Ja mam ciemny lakier i powłokę ceramiczną to piana aktywna niezbyt tu się sprawdza, auto musi być dobrze umyte ręcznie i wysuszone bo inaczej wygląda jak nieumyte. Teraz jest tak okropnie brudna że już powinnam przeturlać ją na Orlen i umyć też podwozie, ale pogoda taka że za chwilę nie będzie śladu po tym zabiegu